W skrócie:
Operacja Highjump pozostaje jednym z najbardziej zagadkowych epizodów w historii badań Antarktydy. Oficjalne wyjaśnienia nie odpowiadają na wszystkie pytania, a brak pełnej dokumentacji tylko podsyca wątpliwości. W połączeniu z relacjami o lodowej barierze i wcześniejszymi wyprawami polarnymi trudno oprzeć się wrażeniu, że Antarktyda była – i być może nadal jest – miejscem o znaczeniu znacznie większym, niż przyznaje się publicznie.
Być może nie chodziło o to, co tam odkryto. Być może ważniejsze jest to, dlaczego uznano, że lepiej o tym nie mówić.
Czym była Operacja Highjump?
W latach 1946–1947 Stany Zjednoczone przeprowadziły jedną z największych ekspedycji w historii eksploracji polarnej – Operation Highjump. Oficjalnie była to misja naukowa, której celem miało być szkolenie personelu wojskowego w warunkach polarnych oraz testowanie sprzętu w ekstremalnym klimacie. Skala operacji od początku budziła jednak zdziwienie.
Do Antarktydy wysłano trzynaście okrętów, w tym lotniskowiec, kilka tysięcy żołnierzy oraz nowoczesne samoloty. Jak na „rutynowe badania” była to demonstracja siły, która trudno znajduje racjonalne uzasadnienie.

Dowódca wyprawy i nagłe zakończenie misji
Na czele ekspedycji stanął Richard E. Byrd, doświadczony admirał i badacz biegunów. Plan zakładał kilkumiesięczne działania, jednak operacja została zakończona przed czasem. Oficjalnie powodem miały być trudne warunki pogodowe i straty sprzętowe.
Problem w tym, że Antarktyda nigdy nie była miejscem „łatwym”, a mimo to wcześniejsze wyprawy realizowano zgodnie z planem. Nagłe przerwanie tak ogromnego przedsięwzięcia tylko wzmocniło spekulacje.
Lodowa bariera – mur czy granica?

W alternatywnych relacjach związanych z Operacją Highjump pojawia się pojęcie lodowej bariery – monumentalnej ściany lodu, mającej nie tylko charakter geograficzny, ale wręcz graniczny. Według tych teorii bariera oddziela znany świat od obszarów, które nie pojawiają się na mapach i do których dostęp jest ściśle kontrolowany.
Niektóre relacje mówią o nieznanych formacjach, o trudno wyjaśnialnych zdarzeniach w powietrzu i o zagrożeniach, które miały pojawić się nagle i wymusić odwrót ekspedycji.
Wypowiedzi, które nigdy nie zostały wyjaśnione

Po powrocie do kraju dowódca operacji udzielił kilku lakonicznych wypowiedzi, w których ostrzegał, że przyszłe konflikty mogą nadejść z rejonów polarnych. Nie z jednego kierunku, lecz z obu biegunów. Słowa te nigdy nie zostały rozwinięte ani oficjalnie wyjaśnione.
Od tego momentu Operacja Highjump zaczęła znikać z publicznej debaty, a dokumentacja dotycząca wyprawy pozostała fragmentaryczna.
Dlaczego Operacja Highjump wciąż budzi emocje?
Gdyby była to zwykła misja szkoleniowa, zapewne zostałaby zapomniana jak wiele innych. Tymczasem do dziś pojawia się w kontekście tajemnic Antarktydy, lodowej bariery i stref zamkniętych. Skala przedsięwzięcia, nagłe zakończenie oraz późniejsza cisza informacyjna sprawiają, że trudno uznać ją za rutynową operację wojskową.
👉 Richard E. Byrd – człowiek, który wrócił z bieguna odmieniony
